Dlaczego Twoja strona internetowa nie przynosi efektu?

Na początku to zwykle samoróbka – rozkręcasz biznes, często nie masz czasu na naukę projektowania strony internetowej z prawdziwego zdarzenia, a zlecenie jej webdeveloperowi (to osoba, która projektuje i utrzymuje strony i aplikacje) kosztuje.
Po jakimś czasie łapiesz się na tym, że nie działa. Przepraszasz się z profesjonalistą, płacisz za projekt i wykonanie, a strona internetowa jak nie działała, tak nie działa – nikt na nią nie wchodzi, a nawet jak wchodzi, to nic z tego nie wynika. Dlaczego?

strona internetowa

Funkcjonalna strona internetowa, czyli jaka?

Jeśli wejdziesz na moją stronę główną zauważysz, że:

  • jestem Anią,
  • zajmuję się pisaniem,
  • moją specjalizacją jest HR i turystyka.

Jeśli rzucisz okiem jeszcze raz, zobaczysz, gdzie możesz zerknąć na moje portfolio, a gdzie sprawdzisz, ile kosztuje copywriting w moim wydaniu oraz jak w ogóle doszło do tego, że piszę. Czy jeśli Ci się zrewanżuję i odwiedzę Twoją stronę, czy od razu dowiem się, co tam znajdę?

Funkcjonalna strona to taka, która:

  • od razu mówi użytkownikowi, co tu można zrobić,
  • mówi mu, jak to może zrobić (ma łatwą ścieżkę zakupową i czytelne CTA)
  • szybko się ładuje,
  • jest intuicyjna,
  • każdy tekst i grafika mają na niej swoją rolę.

Chcesz sprawdzić, na ile funkcjonalna jest Twoja strona? Przygotowałam dla Ciebie bezpłatną checklistę, pobierzesz ją poniżej:

Najczęstsze problemy ze stroną internetową

Są problemy, z którymi przy pewnym wysiłku świetnie poradzisz sobie samodzielnie. Jeśli Twojej strony w ogóle nie ma na Google może to oznaczać, że przeglądarka jej jeszcze nie zaindeksowała (czyli nie przemieliła całej treści pod kątem jej przydatności lub nie). Wówczas możesz dodać stronę do Google Search Console samodzielnie, co przyspieszy proces. Bywa jednak, że to nie wystarczy i strony dalej nie widać. Albo przeciwnie – widać ją, ale użytkownicy spędzają na niej 30 sekund i wychodzą.

Dzieje się tak z kilku powodów.

1. Czym jest SEO?

Wyobraź sobie, że prowadzisz ogromną bibliotekę – setki tysięcy książek. Przychodzi do Ciebie ktoś po książkę o dinozaurach, ponieważ jego pięciolatek właśnie ma taki moment w życiu, że wszystko z dinozaurami jest 100 razy fajniejsze niż cokolwiek bez nich. Jeśli Twój księgozbiór jest świetnie zorganizowany, szybko znajdziesz książkę. Jeśli jest często wypożyczana i polecają ją inni, prawdopodobnie sam_ polecisz właśnie ją.

Oczywiście, w tej bardzo prostej analogii biblioteka to internet, a książka o dinozaurach to Twoja strona, a polecenia to linkowanie. Jeśli nie pozwoli przypisać się do kategorii (m.in. słowa i frazy kluczowe), to Google jej nie znajdzie. A nawet, jeśli jest zoptymalizowana, ale nie daje użytkownikowi wartości, to ten może i wejdzie, ale stwierdzi, że nie znajdzie tam nic sensownego i pójdzie szukać dalej. Dlatego algorytm Google ceni strony, na których użytkownicy spędzają więcej czasu. Dlatego poza słowami kluczowymi trzeba dawać wartość.

2. Nie wiadomo, czym różnisz się od konkurencji

Oferujemy profesjonalizm i indywidualne podejście – ok, nie wątpię, ale to samo oferują… cóż. Wszyscy. Pszczelarze, mechanicy, cukiernicy i archeolodzy, słowem każdy może złożyć taką deklarację, choć nie każdy jest gotowy jej przestrzegać. Twoja strona internetowa powinna informować, co Cię wyróżnia.

Masz krótkie terminy?

Nigdy nie spóźniasz się z deadline’m?

A może dajesz dożywotnią gwarancję?

Pokaż, co naprawdę Cię odróżnia, złóż obietnicę i najważniejsze: niech to będzie prawda. Jeśli skutecznie pokażesz swoje wyróżniki i one będą wartościowe dla klienta to sprzedasz nawet, jeśli konkurencja będzie miała drożej.

3. Strona internetowa i zła jakość treści

Przygotowując się do tego artykułu przejrzałam około 50 różnych stron internetowych. Jedna z nich poza tym, że nie miała w ogóle zakładki „kontakt”, oferowała „możliwość spędzenia świąt w rodzinnym grobie”.

strona internetowa mem

Literówki, błędy stylistyczne, ortograficzne lub (zgrozo) merytoryczne – to wszystko wpływa na to, jak profesjonalnie jest odbierana marka. Klient nie chce domyślać się, o co Ci chodziło. Chce dowiedzieć się, czy masz odpowiedzi na jego pytania.

Ważna informacja dla Ciebie i jako konsumenta, i jako dostawcę usługi: chętniej kupujemy od tych, których lubimy (i nie wynajduję tutaj koła na nowo – mówi tak sam Paweł Tkaczyk!). A jeśli odpowiednio dostosujesz ton komunikacji, opowiesz o produkcie i wartościach, sprawisz, że klient się uśmiechnie, pomyśli „też tak mam” albo „rel” (jeśli jest z tych, co to lubią skracać), to Twoje szanse na sprzedaż rosną.

4. Nieefektywne Call to Action (CTA)

Wezwanie do działania, czyli CTA sprawia, że użytkownicy wiedzą, jakie działania mogą podjąć na stronie. Źle zaprojektowane dają odwrotny efekt, co zmniejsza liczbę interakcji, zapisów na newsletter, zapytań ofertowych czy zakupów.

Skuteczne CTA to takie, które są jasno sformułowane, widoczne i aż chcą się klikać. Czy masz je na stronie? Jeśli nie, warto je dodać. Jeśli tak, przejrzyj je pod kątem jasności przekazu.

5. Kiepska struktura treści

Zła organizacja treści na stronie internetowej sprawia, że nie można znaleźć na niej tego, co ważne. A to prowadzi do frustracji i zwiększa prawdopodobieństwo opuszczenia strony (nieeeeee!).

Logiczna hierarchia informacji, intuicyjna nawigacja i wyraźne oznaczenia sekcji ułatwiają użytkownikom poruszanie się. To nie czas na bycie awangardowym i oryginalnym. Spójrz, jak trudno jest zmienić jeden system w pracy na inny lub na to, jaki problem mają osoby, które z Windowsa czy Androida przesiadają się na cokolwiek od Apple.

Różnica jest taka, że zarówno w pracy, jak i wtedy, kiedy wydał_ś na laptopa duże pieniądze, nie bardzo masz wybór. A jeśli nie wiesz, jak poruszać się po stronie, wybór jest prosty i brutalny – wychodzisz. Zwłaszcza, jeśli konkurencja jest duża.

Dlatego i przez strukturę dbajmy o użytkowników (bo tak szybko wychodzą).

Na koniec – kiedy warto przeprosić się z webdeveloperem?

Czasem problem leży głębiej, niż tekst. Do jakich problemów lepiej wezwać kogoś, kto obejrzy Twoją stronę od środka?

  • Gdy strona zbyt długo się ładuje.
  • Strona dobrze wygląda tylko na laptopie – a na ekranie telefonu masakra (lub na odwrót).
  • Błędy techniczne – martwe linki, błędy 404, czy problemy z formularzami kontaktowymi to czas na webdeveloperską interwencję.
  • Zła architektura informacji – kiepsko ułożone zakładki, brak linkowania, przyciski w nieodpowiednich miejscach, czyli wszystko to, co utrudnia poruszanie się po stronie.
  • Brak zabezpieczeń – to alarmująca kwestia, ponieważ wiele przeglądarek wyświetli ostrzeżenie przed wejściem na Twoją stroną. A te skutecznie zniechęcają przed próbami dostania się tam mimo braku np. certyfikatu SSL.

Jeśli Twój problem dotyczy raczej technikaliów strony, nie martw się – współpracuje ze mną webdeveloperka. Skontaktuj się ze nami, znajdziemy rozwiązanie!

Dodaj komentarz